Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
te... kamienie. Adam mówi "zostaw",
a ona do niego...
- Jaka zołza, idioto? - zdumiał się Łysy.
- Normalna. Głupi, zołzy nie zna. - Paluch odwrócił
się do nich plecami i nakrył po uszy. - Spać nie
dają... - dobiegło niewyraźnie.
- Cześć, chłopaki. - Siwy oderwał się
od ciemności, wszedł w smugę blasku z ulicy. Plecy
miał lekko zgarbione, a głos znużony jak głos Kazia
przed chwilą. - Trzymaj się i ty, Pinokio.
Przemyśl co nieco. Śpij, Kaziu, nie jest źle. Naprawdę.
- Jasny grom - powiedział beznamiętnie Rylec, gdy
za Siwym zamknęły się cicho drzwi. - Po cholerę
brałeś tę marną forsę bez pytania, Kaziu?
- Oddałbym... - odezwał się stłumionym
głosem zagadnięty
te... kamienie. Adam mówi "zostaw", <br>a ona do niego...<br>- Jaka zołza, idioto? - zdumiał się Łysy.<br>- Normalna. Głupi, zołzy nie zna. - Paluch odwrócił <br>się do nich plecami i nakrył po uszy. - Spać nie <br>dają... - dobiegło niewyraźnie.<br>- Cześć, chłopaki. - Siwy oderwał się <br>od ciemności, wszedł w smugę blasku z ulicy. Plecy <br>miał lekko zgarbione, a głos znużony jak głos Kazia <br>przed chwilą. - Trzymaj się i ty, Pinokio. <br>Przemyśl co nieco. Śpij, Kaziu, nie jest źle. Naprawdę.<br>- Jasny grom - powiedział beznamiętnie Rylec, gdy <br>za Siwym zamknęły się cicho drzwi. - Po cholerę <br>brałeś tę marną forsę bez pytania, Kaziu?<br>- Oddałbym... - odezwał się stłumionym <br>głosem zagadnięty
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego