Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
potrzeba. Po wstępnym dialogu kardynała z księdzem na temat mojej osoby ogarnęła mnie beznadziejność. Czegóż bo mogłem oczekiwać dla siebie od tego starego człowieka, któremu myliło się wszystko? Skupiony wzrok kardynała od czasu do czasu przywracał sens naszej rozmowie. Ale tylko od czasu do czasu. Kiedy skończyłem, kardynał w fotelu lekko się wyprostował. Skierował wzrok w. ziemię. Księża powrócili na swoje dawne miejsca. A on siedział tak i siedział, nic nie mówiąc, nie poruszając się. Wreszcie-znów jego głos, niedojrzały, dźwięczny. I pytanie zwrócone do śniadego księdza:
- On wraca do swojego kraju?
- Wraca. Przyjechał do nas tylko na krótko.
- To dobrze
potrzeba. Po wstępnym dialogu kardynała z księdzem na temat mojej osoby ogarnęła mnie beznadziejność. Czegóż bo mogłem oczekiwać dla siebie od tego starego człowieka, któremu myliło się wszystko? Skupiony wzrok kardynała od czasu do czasu przywracał sens naszej rozmowie. Ale tylko od czasu do czasu. Kiedy skończyłem, kardynał w fotelu lekko się wyprostował. Skierował wzrok w. ziemię. Księża powrócili na swoje dawne miejsca. A on siedział tak i siedział, nic nie mówiąc, nie poruszając się. Wreszcie-znów jego głos, niedojrzały, dźwięczny. I pytanie zwrócone do śniadego księdza:<br>- On wraca do swojego kraju?<br>- Wraca. Przyjechał do nas tylko na krótko.<br>- To dobrze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego