bo on kupił wypoczynek i robotnicy nie mogą przejść. No, to zabieram. Po krótkiej przerwie wracamy zatem do naszej dyskusji. Cholerne kolumny, kable i narzędzia walają się po całym pokoju, że o mało się nie wywróciłem. Chcę, żebyś został, jakoś sobie z tym poradzimy - mówi - jakoś się ułoży. A może lepiej, żebym się wyprowadził, wyjechał albo coś takiego - podpowiadam - tak zawsze robią w filmach. Można w tym czasie przemyśleć sytuację, dojrzeć do decyzji. Nie, nie chcę - już zanosi się szlochem - chcę, żebyśmy byli razem. Poradzimy sobie z tym. Ale jak sobie to wyobrażasz? Mam usiąść na ławce rezerwowych i poczekać, aż będę