pisać</><br>Ja zaraz... Nie witam się z panami... Już zaraz kończę...<br>NIBEK<br>Nie obrażamy się. Wiemy, co to jest natchnienie. Amelka, nalewaj panu kawy. Przywitajcie się z panem, dziewczęta.<br><hi rend="italic">Dziewczynki witają się. Amelka nalewa kawy ojcu i Kozdroniowi. Nibek i Kozdroń siadają przy stole na ławce na lewo, pod wielką lipą; Kozdroń bliżej, Nibek dalej od widowni</><br><page nr=123> KOZDROŃ<br><hi rend="italic">z ulgą</><br>Ach! Zdaje mi się, że mi przechodzi. Znowu, wie pan, zaczyna się ta codzienna zwykłość. Znowu jest dobrze.<br>NIBEK<br>Ależ oczywiście. Panie - powtarzam: nawet gdyby tak było, nawet gdyby pan - rozumie pan? - tego, hm, był w stosunku do mnie nie w