Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Głos Pasłęka
Nr: various
Miejsce wydania: Pasłęk
Rok: 2004
stawał się z każdym dniem piękniejszy (...) Robiłam jesienne bukiety, suszyłam kwiaty a potem naklejałam je na kartony i wypisywałam między listkami biblijne wersety na pamiątkę tamtych dni. Na spacery chodziłyśmy też chętnie we dwie, Maryjka i ja. Najchętniej przechadzałyśmy się do Liszek, aż do naszej granicy zaznaczonej nasypem obsadzonym starymi lipami. Cały teren majątku przecinały wspaniałe aleje lipowe biegnące w stronę dworu. W ich cieniu również można było przyjemnie spacerować. Przed nami rozciągał się ładny widok. Łagodne, porośnięte lasem pagórki, żyzne pola, albo jak teraz, jesienią, ściernisko osnute nitkami babiego lata. Tu i tam pola z kartoflami, na których pracowali ludzie
stawał się z każdym dniem piękniejszy (...) Robiłam jesienne bukiety, suszyłam kwiaty a potem naklejałam je na kartony i wypisywałam między listkami biblijne wersety na pamiątkę tamtych dni. Na spacery chodziłyśmy też chętnie we dwie, Maryjka i ja. Najchętniej przechadzałyśmy się do Liszek, aż do naszej granicy zaznaczonej nasypem obsadzonym starymi lipami. Cały teren majątku przecinały wspaniałe aleje lipowe biegnące w stronę dworu. W ich cieniu również można było przyjemnie spacerować. Przed nami rozciągał się ładny widok. Łagodne, porośnięte lasem pagórki, żyzne pola, albo jak teraz, jesienią, ściernisko osnute nitkami babiego lata. Tu i tam pola z kartoflami, na których pracowali ludzie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego