Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
ziemię, pozostałe zakołysały się. Po paru sekundach, wypełnionych podnieconymi, nieskładnymi okrzykami, krzew zastygł w bezruchu.
I tak już pozostał.
***
- Nic nie zrobią? - upewnił się Kiernacki. Ze swego miejsca po drugiej stronie stolika nie widział ekranu komputera. Knajpka była mała, ciasna. Po zamówieniu trzech porcji frytek, kiełbasy z rusztu, surówek i lodów musieli rozsiąść się możliwie daleko i uważać na to, co robi sąsiad.
- To zadanie dla UOP-u. - Iza odgryzła potężny kęs kiełbasy.
- Mam nadzieję, że Skarpetę wypytają lepiej niż Wesołowskiego.
Zaczęła kręcić głową i szybciej przeżuwać.
- Uoo ne rozaa eooimi - wymamrotała.
- Podsłuchują nas? - Kiernacki rozejrzał się z dobrze odegraną czujnością
ziemię, pozostałe zakołysały się. Po paru sekundach, wypełnionych podnieconymi, nieskładnymi okrzykami, krzew zastygł w bezruchu.<br>I tak już pozostał.<br>***<br>- Nic nie zrobią? - upewnił się Kiernacki. Ze swego miejsca po drugiej stronie stolika nie widział ekranu komputera. Knajpka była mała, ciasna. Po zamówieniu trzech porcji frytek, kiełbasy z rusztu, surówek i lodów musieli rozsiąść się możliwie daleko i uważać na to, co robi sąsiad.<br>- To zadanie dla UOP-u. - Iza odgryzła potężny kęs kiełbasy.<br>- Mam nadzieję, że Skarpetę wypytają lepiej niż Wesołowskiego.<br>Zaczęła kręcić głową i szybciej przeżuwać.<br>- Uoo ne rozaa eooimi - wymamrotała.<br>- Podsłuchują nas? - Kiernacki rozejrzał się z dobrze odegraną czujnością
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego