się nawet nie obrócił, mówił dalej z tępą zaciętością, choć wiedząc o jej obecności, powinien był zmienić temat, zamilknąć - nie jest dobrze, gdy atrapy zbyt wiele się domyślają.<br>Marie zatrzymała się, spojrzała na mnie, na plecy Maastrachniego, uniosła brwi. Taka doskonała. Koronki i jedwabie jak mgła wokół niej. Włosy białe lodową bielą śniegu, jasna skóra troskliwie chroniona przed ultrafioletem. Ruchy bogini. Potrząśnie głową i niebo zapłacze. Odwróć wzrok od tych ust.<br>Uśmiechnęła się i odeszła; żadna chwila nie jest tak piękna, by trwać wiecznie.<br><tit>13. Miłość w Irrehaare</><br>Klara, jeszcze jeden gracz goszczący u Santany, zagadnięta podczas kąpieli w zakolu pobliskiej