Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Baśnie i poematy
Lata powstania: 1945-1948
Jeszcze przez chwilę wolno się toczył,
Niby w dolinę ze skalnych zboczy.
Więc pan Soczewka siedząc w swej kulce
Szybko zaciągnął wszystkie hamulce,
Nacisnął dźwignie, zluzował sworznie
I drzwi otworzył bardzo ostrożnie.

Ujrzał przed sobą widok niezwykły:
W promieniach Słońca opary nikły,
A z tych oparów się wyłaniały
Śnieżne pagórki, lodowe skały,
Gdzieniegdzie krater szklisty i biały,
A dookoła świat karłowaty:
Więc oblodzone maleńkie kwiaty,
Więc karłowate krzewy i drzewka,
Które sfilmował wnet pan Soczewka.

Jak wynikało z badań pobieżnych,
Na tych obszarach białych i śnieżnych
Była powietrza cienka warstewka.
Skoro zmiarkował to pan Soczewka,
Pomyślał sobie: "Fakt zrozumiały,
Czemu krzew
Jeszcze przez chwilę wolno się toczył,<br>Niby w dolinę ze skalnych zboczy.<br>Więc pan Soczewka siedząc w swej kulce<br>Szybko zaciągnął wszystkie hamulce,<br>Nacisnął dźwignie, zluzował sworznie<br>I drzwi otworzył bardzo ostrożnie.<br><br>Ujrzał przed sobą widok niezwykły:<br>W promieniach Słońca opary nikły,<br>A z tych oparów się wyłaniały<br>Śnieżne pagórki, lodowe skały,<br>Gdzieniegdzie krater szklisty i biały,<br>A dookoła świat karłowaty:<br>Więc oblodzone maleńkie kwiaty,<br>Więc karłowate krzewy i drzewka,<br>Które sfilmował wnet pan Soczewka.<br><br>Jak wynikało z badań pobieżnych,<br>Na tych obszarach białych i śnieżnych<br>Była powietrza cienka warstewka.<br>Skoro zmiarkował to pan Soczewka,<br>Pomyślał sobie: "Fakt zrozumiały,<br>Czemu krzew
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego