Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
o wieczność widnokręgiem. A ty co? Uciekasz, uciekasz jak przestraszony królik. Dławi cię drugi człowiek, ty dławisz innych. Nie umiesz wybierać, nie nauczono cię wybierać. Trzęsiesz się jak małż w otwartej skorupie, wyrzucony na brzeg. Ja jestem twoją skorupą, która...
Zygmunt powinien już wcześniej przerwać Północnemu, ponieważ z dworca ruszyła lokomotywa i w tym momencie przetoczyła się z wagonowym żelastwem pod wiaduktem, zagłuszając najważniejszą część tyrady. Przypadek czy przeznaczenie? Co wysłało pociąg, niczym złośliwy zawiadowca, dla niezbyt zgrabnej retardacji?
- Możesz powtórzyć? Nie usłyszałem. A tak dobrze ci idzie, jeszcze trochę, i uwierzę w to, co mówisz - poprosił z szyderstwem w głosie
o wieczność widnokręgiem. A ty co? Uciekasz, uciekasz jak przestraszony królik. Dławi cię drugi człowiek, ty dławisz innych. Nie umiesz wybierać, nie nauczono cię wybierać. Trzęsiesz się jak małż w otwartej skorupie, wyrzucony na brzeg. Ja jestem twoją skorupą, która...<br>Zygmunt powinien już wcześniej przerwać Północnemu, ponieważ z dworca ruszyła lokomotywa i w tym momencie przetoczyła się z wagonowym żelastwem pod wiaduktem, zagłuszając najważniejszą część tyrady. Przypadek czy przeznaczenie? Co wysłało pociąg, niczym złośliwy zawiadowca, dla niezbyt zgrabnej retardacji?<br>- Możesz powtórzyć? Nie usłyszałem. A tak dobrze ci idzie, jeszcze trochę, i uwierzę w to, co mówisz - poprosił z szyderstwem w głosie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego