Typ tekstu: Książka
Autor: Ławrynowicz Marek
Tytuł: Diabeł na dzwonnicy
Rok: 1998
pobliżu białych domków. Co chwila ktoś stamtąd wychodził, słychać było posapywanie. Ktoś powiedział coś rozkazującym tonem, trzasnęły obcasy i dwie sylwetki, przygarbiona i służbiście wyprostowana, znikły wśród pary. Odprawiało się dziwaczne misterium, diabli krążyli wokół składu, kombinując jak, mimo zasad i praw, skierować go na boczny, piekielny tor.

Wreszcie zaryczała lokomotywa, zazgrzytało, zasapało. Pociąg ruszył wolno i pełznął wśród dziwacznie poskręcanych krzaków. Trwało to może pięć, może dziesięć minut. Za okienkiem przesunął się pojedynczy dom. Byli w Polsce.

W Polsce! W Polsce! W POLSCE!!! Zewsząd zaczęto krzyczeć, walono pięściami w drewniane ściany wagonów. Gdzieś zaintonowano Jeszcze Polska nie zginęła, gdzie indziej
pobliżu białych domków. Co chwila ktoś stamtąd wychodził, słychać było posapywanie. Ktoś powiedział coś rozkazującym tonem, trzasnęły obcasy i dwie sylwetki, przygarbiona i służbiście wyprostowana, znikły wśród pary. Odprawiało się dziwaczne misterium, diabli krążyli wokół składu, kombinując jak, mimo zasad i praw, skierować go na boczny, piekielny tor.<br><br>Wreszcie zaryczała lokomotywa, zazgrzytało, zasapało. Pociąg ruszył wolno i pełznął wśród dziwacznie poskręcanych krzaków. Trwało to może pięć, może dziesięć minut. Za okienkiem przesunął się pojedynczy dom. Byli w Polsce.<br><br>W Polsce! W Polsce! W POLSCE!!! Zewsząd zaczęto krzyczeć, walono pięściami w drewniane ściany wagonów. Gdzieś zaintonowano Jeszcze Polska nie zginęła, gdzie indziej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego