odległości taniej jest przewozić nie tylko kontenery, ale i załadowane ciężarówki i przyczepy... na wagonach, po czym dojeżdżać nimi do bram odbiorców, niż spalać benzynę jadąc drogą bezpośrednio. Nawiasem, ta "technologia" przyjmuje się i w komunikacji indywidualnej: samochód jedzie na platformie, a jego właściciel w przedziale o kilka wagonów bliżej lokomotywy.<br><br> Trudno utrzymywać, że jesteśmy tak samo oszczędni. Wozimy coraz więcej. I coraz dalej, samochodami o małej ładowności - co w sumie powiększa zużycie energii i angażuje wielu kierowców, których chronicznie brakuje - a na domiar ładujemy na ciężarówki towary, które podług rachunku ekonomicznego znaleźć się tam żadną miarą nie powinny, np. węgiel