Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Nasze srebra
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1972
chodzi na wyścigi konne - za to w sobote przyrządza sobie jakąś potrawę ,,żołnierską", na którą od lat obiecuje nas zaprosić.
ANTEK Aaa - na sałamache! Tfu!
STASIEK Prosze pani... oni palcami jedzą. Oni - byle dużo. Do garka: dwie wrony i psie ogony.
Śmieją się obaj do rozpuku. A tymczasem baryton kniazia łomoce już o drzwi. Cisza. Pukanie. Polacy wstają, wyciągają równocześnie grzebyk i przeczesują się, jak na komendę.
ANTEK do STAŚKA W razie, gdyby nas obraził - stary nie stary - bykiem go! I kopa! (ponowne pukanie).
KLARA z uśmiechem Proooosze.
KNIAŹ von ZONTIK w drzwiach Bą-żur, made-mua-zel. Jak zdrowie Madame
chodzi na wyścigi konne - za to w sobote przyrządza sobie jakąś potrawę ,,żołnierską", na którą od lat obiecuje nas zaprosić.<br>ANTEK Aaa - na sałamache! Tfu!<br>STASIEK Prosze pani... oni palcami jedzą. Oni - byle dużo. Do garka: dwie wrony i psie ogony.<br>Śmieją się obaj do rozpuku. A tymczasem baryton kniazia łomoce już o drzwi. Cisza. Pukanie. Polacy wstają, wyciągają równocześnie grzebyk i przeczesują się, jak na komendę.<br>ANTEK do STAŚKA W razie, gdyby nas obraził - stary nie stary - bykiem go! I kopa! (ponowne pukanie).<br>KLARA z uśmiechem Proooosze.<br>KNIAŹ von ZONTIK w drzwiach Bą-żur, made-mua-zel. Jak zdrowie Madame
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego