Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
padawalnia, rozbreszył się raptem - mówi, lekceważąc czujność Panfila.
Polek tymczasem wykonuje wiele gestów mimicznych, które mają na celu udobruchanie psa. Gwałtownymi ruchami rąk obiecuje mu wolność zupełną i ciekawe wycieczki, ofiarowuje kość piękną i pieszczoty. Pies przyjmuje to z jawnym cynizmem. Niby to słucha i uważa, jednak ciągle jeszcze warczy, łomoce ogonem o ziemię, skowyczy z pogróżką. Więc Polek składa dłonie, zaczyna podlizywać się Panfilowi, schlebiać jego próżności. Wtedy dopiero pies załamuje się. Siada z miną obojętną, przekrzywia pysk, na którym wyraźnie rysuje się z trudem maskowany uśmieszek pełen zadowolenia.
Chłopiec wykorzystuje szybko ten moment. Zręcznie odrywa deseczkę, która skrzypnęła przenikliwie
padawalnia, rozbreszył się raptem - mówi, lekceważąc czujność Panfila.<br>Polek tymczasem wykonuje wiele gestów mimicznych, które mają na celu udobruchanie psa. Gwałtownymi ruchami rąk obiecuje mu wolność zupełną i ciekawe wycieczki, ofiarowuje kość piękną i pieszczoty. Pies przyjmuje to z jawnym cynizmem. Niby to słucha i uważa, jednak ciągle jeszcze warczy, łomoce ogonem o ziemię, skowyczy z pogróżką. Więc Polek składa dłonie, zaczyna podlizywać się Panfilowi, schlebiać jego próżności. Wtedy dopiero pies załamuje się. Siada z miną obojętną, przekrzywia pysk, na którym wyraźnie rysuje się z trudem maskowany uśmieszek pełen zadowolenia.<br>Chłopiec wykorzystuje szybko ten moment. Zręcznie odrywa deseczkę, która skrzypnęła przenikliwie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego