Na początek w ramach wprowadzania wygarbujmy po europejsku skórę temu tu prostakowi. Nuże, panowie, do kijów! I niech się nikt nie leni! <br>- Hola! - krzyknął właściciel piwnej ławki. - Bez burd, panowie kupcy! Bo straż zawezwę! <br>- Zawrzyj gębę, śląski ćwoku, bo i ty oberwiesz. <br>Reynevan usiłował zerwać się, ale nie zdążył. Laska łomotnęła go w bark, druga z suchym trzaskiem spadła na plecy, trzecia strzeliła w pośladki. Uznał, że nie ma co czekać na dalsze cięgi. <br>- Pomocy! - wrzasnął. - Szarleju! Pomocy! <br>Szarlej, który przyglądał się zajściu z umiarkowanym zainteresowaniem, odstawił kufel i nie spiesząc się podszedł.<br>- Dosyć zabawy. <br>Galanci obejrzeli się - i jak na