ruszyłby do natarcia, nie mając absolutnego przekonania o swojej przewadze! - co prędzej się poddał, wierząc święcie, że okup uratuje mu życie. Omar kazał go jednak powiesić na lufie czołgu, żołnierzom zaś, przerażonym okrutną śmiercią ich komendanta, polecił złożyć broń albo przejść pod jego rozkazy.<br>Wieść o postępku Omara rozeszła się lotem błyskawicy po kandaharskich równinach i do meczetu w Singesarze ściągały coraz to nowe delegacje z prośbą, by Omar i jego uczniowie zaprowadzili także u nich sprawiedliwość i przegnali złych zarządców. Omar, którego imię stało się już sławne w całej okolicy, przybywał, zabijał lub przepędzał łotrów-komendantów, odbierał im broń i żołnierzy