Typ tekstu: Książka
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1960
przynoszących jemu żadnego pożytku.
Zabrnąwszy w myśli i w las, spostrzegł orszak jakiś świetny. A to księżniczka Ofka, jedynaczka księcia Piasta na Świdnicy, wyjechała ze swym fraucymerem na majówkę do lasu. Dworki rozbiegły się po murawie za rydzami, za grzybami. Ofka zasię poszła na leśne maliny na zrębie, które tata lubił pasjami. Dojrzał ją gnom i oszalał z zachwytu. Zmienia się tedy w urodziwego gładysza i stroi koperczaki do ślicznoty. Ofka rozmawiała z nim chwilę uprzejmie i obiecała na jego nalegania, że może znowu kiedyś wybierze się do lasu. Tak sobie rzekła, z grzeczności.
I naturalnie zapomniała o tym. Aż tu upały
przynoszących jemu żadnego pożytku.<br>Zabrnąwszy w myśli i w las, spostrzegł orszak jakiś świetny. A to księżniczka Ofka, jedynaczka księcia Piasta na Świdnicy, wyjechała ze swym fraucymerem na majówkę do lasu. Dworki rozbiegły się po murawie za rydzami, za grzybami. Ofka zasię poszła na leśne maliny na zrębie, które tata lubił pasjami. Dojrzał ją gnom i oszalał z zachwytu. Zmienia się tedy w urodziwego &lt;orig&gt;gładysza&lt;/&gt; i stroi koperczaki do ślicznoty. Ofka rozmawiała z nim chwilę uprzejmie i obiecała na jego nalegania, że może znowu kiedyś wybierze się do lasu. Tak sobie rzekła, z grzeczności. <br>I naturalnie zapomniała o tym. Aż tu upały
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego