granicę, gdzie na spotkaniach z Polonią czytywał fragmenty swoich opowiastek. Wszędzie był przyjmowany z życzliwością, serdecznością i... nostalgią. Pozostający przez lata na obczyźnie Jan Lechoń tak napisał w swoich "Kartkach z dziennika": <q>"Nie polonezy Chopina, nie Matejko, nie Wawele i Skałki, ale bajora i piaski mazowieckie, i knajpki podwarszawskie, i ludek Wiecha - najmocniej, najdotkliwiej pomnażają naszą tęsknotę"</>.<br>Wraz z Wiechem do Paryża i Londynu powędrował Walery Wątróbka z żoną. Wśród wrażeń z podróży miał także wspomnienia kulinarne: Francuz nie ma zmartwienia ze śniadaniem, zwłaszcza poniekąd na wsi. Do ogródka wyjdzie, urwie <orig>główkie</> sałatki, bez soli <orig>wtroi</>, pozbiera <orig>pare</> ślimaków i po