Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 38
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
kilku dni uczę się żyć z tą świadomością. Zawsze wiedziałam, że życie kobiet związanych z himalaistami, to jak trzymanie w domu luzem kilku skorpionów. Paradoksalnie poczucie stałego zagrożenia pomaga mi w krótkim czasie wybudować niezbędny dystans. "Co se mo nos spotkać, to se nos nie minie"- mówi ubrana w słowa ludowa mądrość. I dobrze mówi.
13 lipca. Są pierwsze wiadomości z ambasady w Pakistanie. Całe towarzystwo siedzi w Rawalpindi (stara część Islamabadu) i czeka na bagaże, które - jak powiedział Marcin - "rozproszyły się po otchłannych trzewiach połowy lotnisk świata". Tego chyba nie spodziewał się nikt - półtora tygodnia spóźnienia już na samym starcie
kilku dni uczę się żyć z tą świadomością. Zawsze wiedziałam, że życie kobiet związanych z himalaistami, to jak trzymanie w domu luzem kilku skorpionów. Paradoksalnie poczucie stałego zagrożenia pomaga mi w krótkim czasie wybudować niezbędny dystans. "&lt;dialect&gt;Co se mo nos spotkać, to se nos nie minie&lt;/&gt;"- mówi ubrana w słowa ludowa mądrość. I dobrze mówi.<br>13 lipca. Są pierwsze wiadomości z ambasady w Pakistanie. Całe towarzystwo siedzi w Rawalpindi (stara część Islamabadu) i czeka na bagaże, które - jak powiedział Marcin - "rozproszyły się po otchłannych trzewiach połowy lotnisk świata". Tego chyba nie spodziewał się nikt - półtora tygodnia spóźnienia już na samym starcie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego