Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Głos Pasłęka
Nr: various
Miejsce wydania: Pasłęk
Rok: 2004
coś zamówić. A teraz sklep wychodzący na ulicę! Przed oknem udekorowanym całą masą wspaniałości siedziała jedna z panien Mittmann, przed nią stała głowa z wybałuszonymi oczami a na tej głowie czepiec albo kapelusz, który panna Mittmann przystrajała kokardami i koronkami, z wielkim artyzmem. Drzwi nie zamykały się ani na chwilę, ludzie wciąż wchodzili i wychodzili, a mnie aż kręciło się od tego w głowie. Jeden brał motek wełny, inny chciał wyszukać jedwab, jeden żądał tego, inny tamtego, a ja podziwiałam cierpliwość panny Mittmann obsługującej uprzejmie wszystkich klientów. Ale prawdziwy ścisk odczułyśmy dopiero potem, kiedy znalazłyśmy się na ulicy. Czułyśmy się niezupełnie
coś zamówić. A teraz sklep wychodzący na ulicę! Przed oknem udekorowanym całą masą wspaniałości siedziała jedna z panien Mittmann, przed nią stała głowa z wybałuszonymi oczami a na tej głowie czepiec albo kapelusz, który panna Mittmann przystrajała kokardami i koronkami, z wielkim artyzmem. Drzwi nie zamykały się ani na chwilę, ludzie wciąż wchodzili i wychodzili, a mnie aż kręciło się od tego w głowie. Jeden brał motek wełny, inny chciał wyszukać jedwab, jeden żądał tego, inny tamtego, a ja podziwiałam cierpliwość panny Mittmann obsługującej uprzejmie wszystkich klientów. Ale prawdziwy ścisk odczułyśmy dopiero potem, kiedy znalazłyśmy się na ulicy. Czułyśmy się niezupełnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego