nie zdobyć szczytu lub, w najgorszym wypadku zginąć, to postępuje właściwie. Ocenić komercyjną wyprawę można dopiero po przeanalizowaniu umowy, jaką przewodnik zawarł z klientem. Z drugiej strony decyzję czy warto ryzykować życiem, by wejść na górę, każdy człowiek musi podjąć sam. Wspinaczka w górach wymaga profesjonalnego przygotowania, o czym często ludzie jak gdyby zapominają, kierując się tylko wybujałą ambicją, która tłumi chłodną ocenę możliwości. Ja muszę powiedzieć, że nie wziąłbym byle kogo nie tylko na wyprawę, ale tym bardziej na jakikolwiek ośmiotysięcznik. Jako kierownik, wybieram uczestników wyprawy z grona zawodowców.</><br><br><who1>- Czy pańskie zastrzeżenia dotyczą także przewodników tatrzańskich, którzy biorą klienta, nie