Po francusku. Trochę też po rosyjsku... - odparł Adaś. - A po łacinie nie umie?<br>- Wątpię,<br>- W takim razie będziemy sobie gadali na migi, bo ja ani po francusku, ani po rosyjsku... A co jemu dać jeść? Nie chcę go dotknąć, ale kiedyś słyszałem, że Francuzi, młodziankowie święci, żaby jedzą. Czego to ludzie o ludziach nie wymyślą.. <page nr=192>.<br>- On będzie wszystko jadł, jeśli tylko będzie mógł, proszę księdza dobrodzieja. Najlepiej będzie, jeśli będzie pił mleko.<br>- Eh bien, du mleko! - szepnął Francuz, bacznie się przysłuchujący.<br>"Gada dosłownie jak Napoleon pod oszmiańską karczmą pomyślał Adaś. - Usłyszał znane słowo i zrozumiał".<br>- Co on powiedział? - zdumiał się ksiądz