Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
ręce Wilhelma czy Filipa. Zresztą - niczyje. My, templariusze, nie mamy rozwiązywać tajemnic. My mamy strzec dróg do Ziemi Świętej. Obojętnie, gdzie się ona znajduje...
Jakub de Molay zamknął drugą skrzynię i otworzył trzecią i czwartą. W jednej były pięknie oszlifowane diamenty, szmaragdy i rubiny, druga po brzegi wypełniona była złotymi luidorami.
- To na drogę. I na nowe gospodarstwo.
Nie rozumieli. Noc miała się ku końcowi. Wielki mistrz pochował kosztowności i zmęczony przysiadł na jednej ze skrzyń. Był słaby, ale jakby mu ulżyło, że podzielił się z kimś swoim ciężarem.
- To już pewno będzie niedługo - podjął, opierając rękę na głowni miecza - Obym
ręce Wilhelma czy Filipa. Zresztą - niczyje. My, templariusze, nie mamy rozwiązywać tajemnic. My mamy strzec dróg do Ziemi Świętej. Obojętnie, gdzie się ona znajduje...<br>Jakub de Molay zamknął drugą skrzynię i otworzył trzecią i czwartą. W jednej były pięknie oszlifowane diamenty, szmaragdy i rubiny, druga po brzegi wypełniona była złotymi luidorami.<br>- To na drogę. I na nowe gospodarstwo.<br>Nie rozumieli. Noc miała się ku końcowi. Wielki mistrz pochował kosztowności i zmęczony przysiadł na jednej ze skrzyń. Był słaby, ale jakby mu ulżyło, że podzielił się z kimś swoim ciężarem.<br>- To już pewno będzie niedługo - podjął, opierając rękę na głowni miecza - Obym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego