w kierunku wąwozu.<br> W myśl rady Bentleya, jedna grupa krajowców pod wodzą Wilmowskiego<br>miała pieszo rozciągnąć się długim szeregiem na południe od<br>wąwozu-pułapki. Zadaniem jej było zastąpić z tej strony drogę<br>uciekającym kangurom. Resztę pieszych krajowców i jeźdźców podzielono<br>na dwa oddziały. Pierwszy, dowodzony przez Bentleya, miał zatoczyć<br>szeroki łuk ze wschodu na północ, by spłoszyć kangury w kierunku<br>południowym, podczas gdy drugi oddział, ze Smugą na czele, otrzymał<br>polecenie zamknięcia koła nagonki od wschodu. W ten sposób łowcy,<br>zacieśniając coraz bardziej pierścień obławy, powinni zmusić kangury do<br>schronienia się w wąwozie.<br> Tomek, ku swemu zadowoleniu, został przydzielony do grupy