Typ tekstu: Książka
Autor: Kowalewski Włodzimierz
Tytuł: Bóg zapłacz!
Rok: 2000
a sami paliliśmy rozkruszone klubowe w krzakach nad jeziorem, zaraz przy stacyjnych magazynach, albo lataliśmy po odstawionych na bocznicę pustych wagonach. W takim wagonie przeżyłem pewien rodzaj inicjacji seksualnej. Nakryliśmy konduktora z konduktorką. Grube udziska okraczone wokół pleców w mundurowej kurtce, zadarte łydki, pantofle zetknięte czubkami w powietrzu niczym gotycki łuk nad pryszczatym męskim tyłkiem, stękanie i charczenie, dwie konduktorskie czapki, dwie konduktorskie torby i flaszka po jabłecznym wermucie "Wigraszek" na siedzeniu obok. Staliśmy osłupiali w drzwiach przedziału, a potem ryknęliśmy śmiechem. Gonił nas czerwony, zasapany, wyzywając ordynarnie i zapinając w biegu spodnie. Moje kolejowe przygody przerwał patrol żołnierzy, który stary
a sami paliliśmy rozkruszone klubowe w krzakach nad jeziorem, zaraz przy stacyjnych magazynach, albo lataliśmy po odstawionych na bocznicę pustych wagonach. W takim wagonie przeżyłem pewien rodzaj inicjacji seksualnej. Nakryliśmy konduktora z konduktorką. Grube udziska okraczone wokół pleców w mundurowej kurtce, zadarte łydki, pantofle zetknięte czubkami w powietrzu niczym gotycki łuk nad pryszczatym męskim tyłkiem, stękanie i charczenie, dwie konduktorskie czapki, dwie konduktorskie torby i flaszka po jabłecznym wermucie "Wigraszek" na siedzeniu obok. Staliśmy osłupiali w drzwiach przedziału, a potem ryknęliśmy śmiechem. Gonił nas czerwony, zasapany, wyzywając ordynarnie i zapinając w biegu spodnie. Moje kolejowe przygody przerwał patrol żołnierzy, który stary
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego