Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 12(32)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
sen, ale na ogół odtwarza swoje "dzienne" zachowanie. Pewna pani w trakcie epizodu somnambulicznego kroiła w kuchni jarzyny na sałatkę, jakiś pan układał buty w przedpokoju. Zdarzają się wyjścia na dach lub do kolegi, który mieszka piętro wyżej. Oczywiście z punktu widzenia obserwatora te działania są całkowicie irracjonalne, a sam lunatyk nie pamięta po przebudzeniu, że rozrabiał w nocy. Zdarza się, że somnambulicy uciekają przed swoimi lękami, które im się śnią, a są najczęściej odzwierciedleniem dziennych lęków. Uciekają często właśnie przez okno z wyciągniętymi obronnym ruchem rękami. Wybudzać ich trzeba wtedy bardzo ostrożnie i powoli, ponieważ mogą zupełnie nieświadomie zrobić krzywdę
sen, ale na ogół odtwarza swoje "dzienne" zachowanie. Pewna pani w trakcie epizodu somnambulicznego kroiła w kuchni jarzyny na sałatkę, jakiś pan układał buty w przedpokoju. Zdarzają się wyjścia na dach lub do kolegi, który mieszka piętro wyżej. Oczywiście z punktu widzenia obserwatora te działania są całkowicie irracjonalne, a sam lunatyk nie pamięta po przebudzeniu, że rozrabiał w nocy. Zdarza się, że somnambulicy uciekają przed swoimi lękami, które im się śnią, a są najczęściej odzwierciedleniem dziennych lęków. Uciekają często właśnie przez okno z wyciągniętymi obronnym ruchem rękami. <orig>Wybudzać</> ich trzeba wtedy bardzo ostrożnie i powoli, ponieważ mogą zupełnie nieświadomie zrobić krzywdę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego