Typ tekstu: Książka
Autor: Buczkowski Leopold
Tytuł: Czarny potok
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1957
łeb wytelepię!
Co się stało z Chaimem! A Klara gdzie jest?" "Są z naszymi w Huciskach.
Długo ksiądz nie wracał z Szabasowej, można było myśleć, że coś złego spotkało w drodze." "Łoszęta mi zabrali, ledwo wróciłem, kopna droga." Opowiedział im Bańczycki wszystko ze szczegółami, stali tak w kuchni nad baniakie m, wyciągali ugotowane kartofle i jedli z ogromnym apetytem.
Szerucki, chuchając w parujący kartofel, mówił: "Knopf spalił się u Orłowskiej." "Gdzie się spalił? Dlaczego się spalił?
Mówiła mi wczoraj kucharka z apteki Arnolda, że on ranny niegroźnie, wyszedł wieczorem z Szabasowej." "Trafił na noc do Orłowskiej i tam spotkała go śmierć
łeb wytelepię!<br>Co się stało z Chaimem! A Klara gdzie jest?" "Są z naszymi w Huciskach.<br>Długo ksiądz nie wracał z Szabasowej, można było myśleć, że coś złego spotkało w drodze." "Łoszęta mi zabrali, ledwo wróciłem, kopna droga." Opowiedział im Bańczycki wszystko ze szczegółami, stali tak w kuchni nad baniakie m, wyciągali ugotowane kartofle i jedli z ogromnym apetytem.<br>Szerucki, chuchając w parujący kartofel, mówił: "Knopf spalił się u Orłowskiej." "Gdzie się spalił? Dlaczego się spalił?<br>Mówiła mi wczoraj kucharka z apteki Arnolda, że on ranny niegroźnie, wyszedł wieczorem z Szabasowej." "Trafił na noc do Orłowskiej i tam spotkała go śmierć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego