Typ tekstu: Książka
Autor: Szpotański Janusz
Tytuł: Zebrane utwory poetyckie
Rok wydania: 1990
Rok powstania: 1977
kurków wprawdzie szkoda...
Lecz jeśli ma karierą płacić?
Trudno, niech trochę lepiej straci,
a gdy niebezpieczeństwo minie,
pewnie co znowu się nawinie.

Kopernikańska ta idea,
że krzyknie sam: Łapaj złodzieja!
i zwierzchność tym zupełnie zmyli,
przechyla szalę w jednej chwili.
Szmaciak już więcej się nie waha,
już przed Deptałą nie ma stracha,
także i tego się nie boi,
kto z tyłu za Deptałą stoi,
bo pogrążając przyjaciela,
natychmiast siebie tym wybiela.
Tej kombinacji idiotyzm
nie jest bynajmniej rzeczą nową -
tak zawsze bywa, gdy despotyzm
z kretyna się sprzymierzy głową.

Że Rurkę zgnoi w kryminale,
Szmaciak skrupułów nie ma wcale,
bowiem wyznaje on
kurków wprawdzie szkoda...<br>Lecz jeśli ma karierą płacić?<br>Trudno, niech trochę lepiej straci,<br>a gdy niebezpieczeństwo minie,<br>pewnie co znowu się nawinie.<br><br>Kopernikańska ta idea,<br>że krzyknie sam: Łapaj złodzieja!<br>i zwierzchność tym zupełnie zmyli,<br>przechyla szalę w jednej chwili.<br>Szmaciak już więcej się nie waha,<br>już przed Deptałą nie ma stracha,<br>także i tego się nie boi,<br>kto z tyłu za Deptałą stoi,<br>bo pogrążając przyjaciela,<br>natychmiast siebie tym wybiela.<br>Tej kombinacji idiotyzm<br>nie jest bynajmniej rzeczą nową -<br>tak zawsze bywa, gdy despotyzm<br>z kretyna się sprzymierzy głową.<br><br>Że Rurkę zgnoi w kryminale,<br>Szmaciak skrupułów nie ma wcale,<br>bowiem wyznaje on
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego