żywe, to znaczy, na pewno martwe, ale mnie się wydaje, że może sztuczne...<br>- Sztuczne czy nie sztuczne, trzeba to wyciągnąć! Przecież nie będzie tak leżało do końca świata!<br>- Nie rusz! - wrzasnęłam i chwyciłam za ramię Alicję, która pochyliła się, żeby pociągnąć nogi. - Może ten ktoś jeszcze żyje! Nie wiadomo, jaki ma uraz! Może kręgosłupa? Pociągniesz i szlag go trafi!<br>- To co mam zrobić?<br>- Wezwij pogotowie, lekarza, policję, na litość boską, na co czekasz?! - krzyknęła Zosia. - Ten morderca to idiota, Joanna ma rację, może mu znów nie wyszło?!<br>- A jeśli sztuczne...?<br>Przez kilka minut oddawałyśmy się nerwowym i raczej chaotycznym rozważaniom, czy