Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 2 (150)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
dwoje dzieci, przyzwoicie urządzone, aczkolwiek nieco nadgryzione zębem czasu M-4 w bloku z wielkiej płyty, kupiony na raty samochód. Uprawia tak zwany wolny zawód, który daje mu dochody wystarczające w sumie na niezłą egzystencję, lecz mające jedną wadę: są nieregularne. Ponadto, jako ktoś w rodzaju artysty, mój przyjaciel nie ma głowy do drobiazgów. I to jest główną przyczyną kłopotów, które od czasu do czasu miewa. Niedawno przeżył czarną serię zdarzeń, które bezpośrednio skłoniły nas do niniejszych refleksji.
Wszystko zaczęło się od tego, że Andrzej R. nieprawidłowo zaparkował swój samochód, ale spieszył się, więc machnął na to ręką wychodząc z założenia
dwoje dzieci, przyzwoicie urządzone, aczkolwiek nieco nadgryzione zębem czasu M-4 w bloku z wielkiej płyty, kupiony na raty samochód. Uprawia tak zwany wolny zawód, który daje mu dochody wystarczające w sumie na niezłą egzystencję, lecz mające jedną wadę: są nieregularne. Ponadto, jako ktoś w rodzaju artysty, mój przyjaciel nie ma głowy do drobiazgów. I to jest główną przyczyną kłopotów, które od czasu do czasu miewa. Niedawno przeżył czarną serię zdarzeń, które bezpośrednio skłoniły nas do niniejszych refleksji.<br>Wszystko zaczęło się od tego, że Andrzej R. nieprawidłowo zaparkował swój samochód, ale spieszył się, więc machnął na to ręką wychodząc z założenia
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego