dwoje dzieci, przyzwoicie urządzone, aczkolwiek nieco nadgryzione zębem czasu M-4 w bloku z wielkiej płyty, kupiony na raty samochód. Uprawia tak zwany wolny zawód, który daje mu dochody wystarczające w sumie na niezłą egzystencję, lecz mające jedną wadę: są nieregularne. Ponadto, jako ktoś w rodzaju artysty, mój przyjaciel nie ma głowy do drobiazgów. I to jest główną przyczyną kłopotów, które od czasu do czasu miewa. Niedawno przeżył czarną serię zdarzeń, które bezpośrednio skłoniły nas do niniejszych refleksji.<br>Wszystko zaczęło się od tego, że Andrzej R. nieprawidłowo zaparkował swój samochód, ale spieszył się, więc machnął na to ręką wychodząc z założenia