Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Perspektywy
Nr: 14
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1980
w popłochu.
To, co ludzie robią ze swoim ciałem na Wielkiej Wyspie, przechodzi wszelkie pojęcie. Swe artystyczne potrzeby wyżywają na własnych obliczach i ciałach. Malują je w fantastyczne, krzykliwie kolory. Głowy ozdabiają futrem i piórami rajskiego ptaka. Do uszu przywieszają i w nozdrza wtykają rozmaite przedmioty z kłami dzików i macicą perłową na czele. Moja prywatna teoria po obejrzeniu paru tysięcy tych niesamowitych przebierańców: prawie wszystkie stroje, makijaże i ozdoby obliczone są na wzbudzenie lęku u rzeczywistych i potencjalnych wrogów. Przy okazji wszelako ta prymitywna sztuka może wywołać prawdziwy zachwyt.
(Cywilizacja zaczyna się już i tutaj bruździć. W małym sklepiku w
w popłochu.<br>To, co ludzie robią ze swoim ciałem na Wielkiej Wyspie, przechodzi wszelkie pojęcie. Swe artystyczne potrzeby wyżywają na własnych obliczach i ciałach. Malują je w fantastyczne, krzykliwie kolory. Głowy ozdabiają futrem i piórami rajskiego ptaka. Do uszu przywieszają i w nozdrza wtykają rozmaite przedmioty z kłami dzików i macicą perłową na czele. Moja prywatna teoria po obejrzeniu paru tysięcy tych niesamowitych przebierańców: prawie wszystkie stroje, makijaże i ozdoby obliczone są na wzbudzenie lęku u rzeczywistych i potencjalnych wrogów. Przy okazji wszelako ta prymitywna sztuka może wywołać prawdziwy zachwyt.<br>(Cywilizacja zaczyna się już i tutaj bruździć. W małym sklepiku w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego