Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
sam jeździ na wakacje, bo ty nie lubisz spać pod gołym niebem. A przy tej niezależności nie wyobrażacie sobie życia bez siebie, świetnie się dogadujecie i jesteście zgrani jak wieloletni partnerzy do brydża.
Jednak, przy tym całym dopasowaniu i radości z bycia razem, oboje boicie się zbytniej bliskości albo nie macie na nią ochoty - wiąże się z nią zbyt duże ryzyko odrzucenia. Jesteście razem, ale obok siebie, bo brakuje trochę uczucia, odrobiny ognia namiętności. Wasz związek nie jest ani gorący, ani zimny, tylko letni jak przestudzone pierogi.
- Taki schemat utrzymuje związek w zawieszeniu - nie dochodzi ani do większego zbliżenia, ani do
sam jeździ na wakacje, bo ty nie lubisz spać pod gołym niebem. A przy tej niezależności nie wyobrażacie sobie życia bez siebie, świetnie się dogadujecie i jesteście zgrani jak wieloletni partnerzy do brydża. <br>Jednak, przy tym całym dopasowaniu i radości z bycia razem, oboje boicie się zbytniej bliskości albo nie macie na nią ochoty - wiąże się z nią zbyt duże ryzyko odrzucenia. Jesteście razem, ale obok siebie, bo brakuje trochę uczucia, odrobiny ognia namiętności. Wasz związek nie jest ani gorący, ani zimny, tylko letni jak przestudzone pierogi.<br>- Taki schemat utrzymuje związek w zawieszeniu - nie dochodzi ani do większego zbliżenia, ani do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego