szumiały leśne szumy, jak w przededniu święta...<br> Nad jeziorem leciał ptak -<br> Może nie, a może tak -<br> Któż to zapamięta?<br><br>Ludzie dobrzy odnaleźli przewiośniałe zwłoki,<br>Nie ulękli się tej naszej wieczystej powłoki,<br> Jeno nim się ocknął las<br> Przeżegnali nas i was,<br> I bezmiar szeroki.<br><br>"Gdy się śmierć wam objawiła, wolę inną macie-ż?<br>Weź ją sobie do swej trumny, ciałem jej się naciesz..."<br> Ułożyli w wiecznym śnie,<br> Najpierw ją, a potem mnie,<br> I zmówili pacierz.<br><br>I zanieśli nas na cmentarz dookolną drogą,<br>Zasypali ziemią dół nasz i trumnę ubogą,<br> Ową trumnę, gdzie na dnie,<br> Dwa istnienia w jednym śnie,<br> Spotkać się nie