Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
Anka przysiadła koło niego na łóżku i delikatnie owinąwszy mu przedramię opaską aparatu do mierzenia ciśnienia, przytrzymywała mu ręką konwencjonalny manometr. Dłonie miała suche i ciepłe, a może to jego ramię wymarzło pod podartą piżamą.
- Po co to? - zaskrzypiał. Mówienie sprawiało mu trudność, jakby nie używane struny głosowe zardzewiały - przecież macie tu cały monitoring.
- Dla kontroli. I dla przyjemności - nie woli pan mnie niż bezdusznego sensora?
- Oj, Anka - strofował ją Jaworski - przestań, bo podniesie mu się ciśnienie. Już i tak ten twój kitel...
Michał mimo woli spojrzał na jej zgrabne nogi, dość skąpo zakryte przez biały fartuch i zaczerwienił się, gdy
Anka przysiadła koło niego na łóżku i delikatnie owinąwszy mu przedramię opaską aparatu do mierzenia ciśnienia, przytrzymywała mu ręką konwencjonalny manometr. Dłonie miała suche i ciepłe, a może to jego ramię wymarzło pod podartą piżamą.<br>- Po co to? - zaskrzypiał. Mówienie sprawiało mu trudność, jakby nie używane struny głosowe zardzewiały - przecież macie tu cały monitoring.<br>- Dla kontroli. I dla przyjemności - nie woli pan mnie niż bezdusznego sensora?<br>- Oj, Anka - strofował ją Jaworski - przestań, bo podniesie mu się ciśnienie. Już i tak ten twój kitel...<br>Michał mimo woli spojrzał na jej zgrabne nogi, dość skąpo zakryte przez biały fartuch i zaczerwienił się, gdy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego