mnie zachwycająca postać. Policjant! Prawdziwy, francuski policjant w mundurze, w prawdziwym kepi, taki sam, jakich oglądałam całe kopy tak w naturze, jak i na filmach, absolutnie typowy, cudowny, upragniony!...<br>Zatrzymał się na mój widok, zaczekał, aż podeszłam, i uprzejmie zasalutował. Bijący ode mnie blask zalśnił refleksem na jego guzikach! <br>- Bonjour, madame - powiedział. - Widziałem, że przypłynęła pani jachtem. Czy coś się stało? Czy mogę pani w czymś pomóc?<br>- Oczywiście, że pan może! - odparłam z zachwytem. - Czy to Francja?<br>Przez moment patrzył na mnie z wyraźnym zaskoczeniem.<br>- Pani nie wie, w jakim kraju pani wylądowała? Oczywiście, że Francja! Bretania!<br>Gdyby nie to, że