Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
to ja skończyłem? Aha. Mogą to być ludzie... ludzie... no... ludzie podejrzani.
- Co to znaczy: podejrzani? - pyta pułkownik.
- Jak dostaniesz zaraz po japie, to wszystko zrozumiesz, kapewu?
- mówi wódz. - Rzekłem: podejrzani, i to wystarczy. Są tacy ludzie, którym zawsze to, co jest, nie podoba się. Mogą oni posiadać broń, jakieś magazyny, jakąś organizację, jakieś wojsko.
- O Jezu - szepce Strupel. - To oni klawi, fakt?
- Strupel, żałuję, że dostałeś tak wysoką rangę. Na czym to ja stanąłem? Aha. Nic nie bujam, wiem dobrze. Za wykrycie takich ludzi otrzymuje się nagrodę.
- Jaką? - nie wytrzymuje generał.
- No, wielką. Krzyż Virtuti Militari albo Walecznych.
- Teraz nie
to ja skończyłem? Aha. Mogą to być ludzie... ludzie... no... ludzie podejrzani.<br>- Co to znaczy: podejrzani? - pyta pułkownik.<br>- Jak dostaniesz zaraz po japie, to wszystko zrozumiesz, kapewu? <br>- mówi wódz. - Rzekłem: podejrzani, i to wystarczy. Są tacy ludzie, którym zawsze to, co jest, nie podoba się. Mogą oni posiadać broń, jakieś magazyny, jakąś organizację, jakieś wojsko.<br>- O Jezu - szepce Strupel. - To oni klawi, fakt?<br>- Strupel, żałuję, że dostałeś tak wysoką rangę. Na czym to ja stanąłem? Aha. Nic nie bujam, wiem dobrze. Za wykrycie takich ludzi otrzymuje się nagrodę.<br>- Jaką? - nie wytrzymuje generał.<br>- No, wielką. Krzyż Virtuti Militari albo Walecznych.<br>- Teraz nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego