Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
marszałku Borschnitz - skinęła władczo. - Proszę wziąć w areszt Reinmara de Bielau. Odpowiadasz za niego przede mną. Głową.
- Rozkaz, jaśnie pani.
- Wolnego, pani siostro, wolnego - odzyskał mowę Jan Ziębicki. - Wiem, co znaczy mercy des dames, ale tu o zbyt poważne idzie grawamina. Zbyt ciężkie są przeciw temu młodzieńcowi zarzuty. Morderstwa, czarna magia...
- Będzie w areszcie - ucięła Eufemia. - W wieży. Pod strażą pana Borschnitza. Stawi się na sąd. Jeśli go ktoś oskarży. Mam na myśli oskarżenie poważne.
- At! - książę machnął ręką i zamaszyście odrzucił liripipe na plecy. - Do diabła z nim. Ważniejsze mam tu sprawy. Dalejże, panowie, zaraz zacznie się buhurt. Nie będę
marszałku Borschnitz - skinęła władczo. - Proszę wziąć w areszt Reinmara de Bielau. Odpowiadasz za niego przede mną. Głową. <br>- Rozkaz, jaśnie pani.<br>- Wolnego, pani siostro, wolnego - odzyskał mowę Jan Ziębicki. - Wiem, co znaczy mercy des dames, ale tu o zbyt poważne idzie grawamina. Zbyt ciężkie są przeciw temu młodzieńcowi zarzuty. Morderstwa, czarna magia...<br>- Będzie w areszcie - ucięła Eufemia. - W wieży. Pod strażą pana Borschnitza. Stawi się na sąd. Jeśli go ktoś oskarży. Mam na myśli oskarżenie poważne. <br>- At! - książę machnął ręką i zamaszyście odrzucił liripipe na plecy. - Do diabła z nim. Ważniejsze mam tu sprawy. Dalejże, panowie, zaraz zacznie się buhurt. Nie będę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego