Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
i nie pozwalał wypływać gorącym łzom. W gardle czuł piekący, gorzki smak. Nie mógł zaczerpnąć tchu. Już wiedział doskonale, że takie stojaki nazywają się "sztalugami" i zwykle stoją w malarskich atelier.

Wrocław, piątek 27 grudnia, godzina dziewiąta rano
Na pierwszym piętrze gmachu Prezydium Policji przy Schuhbrücke trzaskały ku sufitowi dymy magnezji. W sali odpraw tłoczyli się i pokrzykiwali dziennikarze. Za szerokim stołem siedział Heinrich Mühlhaus i pykał spokojnie fajkę. Sekretarz Mocka, Ernst von Stetten, szybkimi wyciągnięciami ramienia udzielał głosu dziennikarzom.
- Czy to prawda, że kochankowie zostali otruci narkotykiem?
- Prawda.
- Co radca Mock robił tam o tej porze?
- Zamordowany jest... był jego
i nie pozwalał wypływać gorącym łzom. W gardle czuł piekący, gorzki smak. Nie mógł zaczerpnąć tchu. Już wiedział doskonale, że takie stojaki nazywają się "sztalugami" i zwykle stoją w malarskich atelier.<br><br>Wrocław, piątek 27 grudnia, godzina dziewiąta rano<br>Na pierwszym piętrze gmachu Prezydium Policji przy Schuhbrücke trzaskały ku sufitowi dymy magnezji. W sali odpraw tłoczyli się i pokrzykiwali dziennikarze. Za szerokim stołem siedział Heinrich Mühlhaus i pykał spokojnie fajkę. Sekretarz Mocka, Ernst von Stetten, szybkimi wyciągnięciami ramienia udzielał głosu dziennikarzom.<br>- Czy to prawda, że kochankowie zostali otruci narkotykiem?<br>- Prawda.<br>- Co radca Mock robił tam o tej porze?<br>- Zamordowany jest... był jego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego