na wpół zgniły płód... Dobrze wiedzą, o czym mówię, i przyznają mi rację. Bardziej chcą pomóc krowom niż sobie.<br>- I ma pan jakieś wyniki tej agitacji?<br>- Tak. Muszą wydzielić pastwiska, wybrukować wodopoje, oddzielić sztuki zdrowe, nie śmiem powiedzieć: hodowlane - a usunąć chore, na razie na leczenie. Pomocnikami weterynarza muszą być mahometanie, im religia pozwala, nie mają wahań, mogą bez grzechu zabijać. A wszystko odbywa się z zachowaniem ostrożności, bezboleśnie, trzeba się z krowami cackać, żeby nas nie rozniósł sfanatyzowany tłum, zbrojny w kije, kamienie i sierpy. Wiem, że to, co czynię, jest wbrew woli tych ludzi, każdy z zachwytem poświęciłby własne