Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
sprzedawać francuskie sałatki. W żadnej sieci tego nie ma... To musi iść, to muszą sprzedawać tak, że będzie furczało. Po prostu, gnoje, tego nie robią. Siedzą w kanciapach z tymi żonami i obrastają tłuszczem, i nie chce im się ruszyć dupy, żeby pogonić debilów na kasach, którzy pierdnąć nawet nie mają ochoty, tak się rozleniwili przy tym poprzednim sposobie rozliczania. Ale Euzebek jeszcze to wszystko usprawni, oj, usprawni! Potrząśnie tym całym towarzystwem... Każdy kasjer będzie miał swoją tabeleczkę... to wprowadzi Euzebek. I ci, którzy będą na dole kolumny, to od razu do piachu... chętnych czeka cały tłum... bezrobocie prawie trzydzieści procent... Leszczy
sprzedawać francuskie sałatki. W żadnej sieci tego nie ma... To musi iść, to muszą sprzedawać tak, że będzie furczało. Po prostu, gnoje, tego nie robią. Siedzą w kanciapach z tymi żonami i obrastają tłuszczem, i nie chce im się ruszyć dupy, żeby pogonić debilów na kasach, którzy pierdnąć nawet nie mają ochoty, tak się rozleniwili przy tym poprzednim sposobie rozliczania. Ale Euzebek jeszcze to wszystko usprawni, oj, usprawni! Potrząśnie tym całym towarzystwem... Każdy kasjer będzie miał swoją tabeleczkę... to wprowadzi Euzebek. I ci, którzy będą na dole kolumny, to od razu do piachu... chętnych czeka cały tłum... bezrobocie prawie trzydzieści procent... Leszczy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego