Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Wprost
Nr: 21.11
Miejsce wydania: Poznań
Rok: 1999
Skorumpowany komendant posterunku w "O dwóch takich, co nic nie ukradli" Łukasza Wylężałka kiedyś musiał służyć partyjnemu kacykowi, dziś oddany jest miejscowemu biznesmenowi. W swoim satyrycznym obrazie Wylężałek nie oszczędza nawet "dobrych". Uczciwy policjant nazywa się Tucznik.
Filmowi milicjanci z poprzedniego okresu to ludzie błyskotliwi, sympatyczni i etyczni, a przynajmniej mają jedną z tych cech. Kapitan Sowa był sympatyczny, zwłaszcza w zmaganiach z nałogiem nikotynowym za pomocą cukierków, a porucznik Borewicz na oczach widza bez zająknięcia budował zdania wielokrotnie złożone (głównie zawierające zdania okolicznikowe warunku). Taki obraz powielony w dziesiątkach komedii ("Wiosna, panie sierżancie") wzmacniał socjalistyczną "ikonę" stróża ustroju, a czasem
Skorumpowany komendant posterunku w "O dwóch takich, co nic nie ukradli" Łukasza Wylężałka kiedyś musiał służyć partyjnemu kacykowi, dziś oddany jest miejscowemu biznesmenowi. W swoim satyrycznym obrazie Wylężałek nie oszczędza nawet "dobrych". Uczciwy policjant nazywa się Tucznik.<br>Filmowi milicjanci z poprzedniego okresu to ludzie błyskotliwi, sympatyczni i etyczni, a przynajmniej mają jedną z tych cech. Kapitan Sowa był sympatyczny, zwłaszcza w zmaganiach z nałogiem nikotynowym za pomocą cukierków, a porucznik Borewicz na oczach widza bez zająknięcia budował zdania wielokrotnie złożone (głównie zawierające zdania okolicznikowe warunku). Taki obraz powielony w dziesiątkach komedii ("Wiosna, panie sierżancie") wzmacniał socjalistyczną "ikonę" stróża ustroju, a czasem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego