Typ tekstu: Książka
Autor: Borchardt Karol Olgierd
Tytuł: Szaman Morski
Rok: 1985
daszka swego inkrustowanego złotem nakrycia głowy, powiedział mocnvm głosem:
- KAPITAN DZIĘKUJE KOMPANII HONOROWEJ!
Znów zadźwięczała tradycyjna gwizdawka bosmańska. Olbrzymia postać kapitana schodzącego z trapu w takt marsza znikła na nabrzeżu wyspy Manhattan. (s. 156)
Manewry wyjściowe z Nowego Jorku dały kapitanowi Eustazemu olbrzymie POLE DO POPISU. Nawigacyjny niepokoił się nimi, mając w pamięci pierwsze wyjście z tego portu pod dowództwem kapitana Mamerta Stankiewicza. Pilotowi wyjście to nie udawało się; kilka razy statek był rzucany prądem z powrotem na wybrzeże. Zniszczone wówczas zostały lampy burtowe statku, zerwane stosunki "dyplomatyczne" pomiędzy kapitanem a pilotem. Działo się to o godzinie 24.00 i nikt nie widział
daszka swego inkrustowanego złotem nakrycia głowy, powiedział mocnvm głosem:<br> - KAPITAN DZIĘKUJE KOMPANII HONOROWEJ!<br> Znów zadźwięczała tradycyjna gwizdawka bosmańska. Olbrzymia postać kapitana schodzącego z trapu w takt marsza znikła na nabrzeżu wyspy Manhattan. (s. 156)<br> Manewry wyjściowe z Nowego Jorku dały kapitanowi Eustazemu olbrzymie POLE DO POPISU. Nawigacyjny niepokoił się nimi, mając w pamięci pierwsze wyjście z tego portu pod dowództwem kapitana Mamerta Stankiewicza. Pilotowi wyjście to nie udawało się; kilka razy statek był rzucany prądem z powrotem na wybrzeże. Zniszczone wówczas zostały lampy burtowe statku, zerwane stosunki "dyplomatyczne" pomiędzy kapitanem a pilotem. Działo się to o godzinie 24.00 i nikt nie widział
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego