zrobić... Stoisz za tym laptopem, a potem... no, nie można powiedzieć... - Zamilkł i uśmiechnął się do siebie. - A wiesz, rozmawiałem z Mariuszem o tobie i imprezie poetyckiej z twoimi kawałkami. Jakieś przyjemne, łagodne sety w podkładzie, moje wizje na ekranie. Wiesz, Mariusz chciałby, żeby tu były imprezy artystyczne. Te fotografie majtek na ścianach to, chłopie, nie byle kto robił. To prawdziwa sztuka. Mariusz tu dba, żeby wszystko było na poziomie. Poezja bardzo by mu tu pasowała. Ale z drugiej strony, ten plastik, mimo że wszystko ze szkła... Więc musisz pomyśleć... Szczęście, że bywam tutaj sporadycznie... - Guma ciężko westchnął.<br>- Właśnie, Guma, sam