Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
Oto i łono natury! Chciwe łono, rozhulane poza pudełkami miast - mroczne łono, ciemne łono, podniecone nocą i świeczkami gwiazd! Bocian jak czapla ostrożnie stąpał po wdowie, Soso żabką sunął prosto w jej pierś, a Martynka skakała na wdowich kolanach. Teraz dopiero Zygmunt poczuł zew! Poderwał się z miejsca, rozebrał do majtek i zajaśniał bladym ciałem jak świętojański robaczek. Podszedł bliżej brzegu, przeżegnał się na wszelki wypadek, wziął głęboki oddech i rzucił czarnej wdowie w objęcia. Ogarnęło go jej ciało, falowanie krwi i już płynął w jej ramionach, wyrzucał przed siebie ręce, a ona przyjmowała łagodnie każdy gest. Minął Martynkę, przepłynął obok
Oto i łono natury! Chciwe łono, rozhulane poza pudełkami miast - mroczne łono, ciemne łono, podniecone nocą i świeczkami gwiazd! Bocian jak czapla ostrożnie stąpał po wdowie, Soso żabką sunął prosto w jej pierś, a Martynka skakała na wdowich kolanach. Teraz dopiero Zygmunt poczuł zew! Poderwał się z miejsca, rozebrał do majtek i zajaśniał bladym ciałem jak świętojański robaczek. Podszedł bliżej brzegu, przeżegnał się na wszelki wypadek, wziął głęboki oddech i rzucił czarnej wdowie w objęcia. Ogarnęło go jej ciało, falowanie krwi i już płynął w jej ramionach, wyrzucał przed siebie ręce, a ona przyjmowała łagodnie każdy gest. Minął Martynkę, przepłynął obok
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego