Typ tekstu: Książka
Autor: Ddobraczyński Jan
Tytuł: Święty miecz
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1957
wysokość
masztu czółno. Było to zadanie nie lada. Łódź mogła strzaskać burty i pozabijać
ludzi. Cała załoga zebrała się na rufie. Ostrożnie ściągali linę.
- Na Serapisa! - krzyknął Petesuchos. - Uważajcie! Teraz! Jeszcze! Jeszcze!
Trzymać! Wszyscy!
Czarny kształt ociekającej wodą łodzi przemknął obok burty. Ciężka fala, czarna
jak noc, uderzyła w twarze majtków.
- Jeszcze raz - rozkazał kapitan. - Skróć linę! Wolniej! Uwaga! Teraz! Teraz!
Łapcie!
Niby brzuch ryby zamajaczyło nad nimi wypukłe dno.
- Trzymać! - ryczał kapitan.
Ręce ze sznurami i kijami wyciągały się w ciemność. Łódź zakręciła się, jakby
była żywą istotą. Trzasnęła jednego z majtków, ten zaś poleciał pod maszt niby
mokry gałgan
wysokość <br>masztu czółno. Było to zadanie nie lada. Łódź mogła strzaskać burty i pozabijać <br>ludzi. Cała załoga zebrała się na rufie. Ostrożnie ściągali linę.<br> - Na Serapisa! - krzyknął Petesuchos. - Uważajcie! Teraz! Jeszcze! Jeszcze! <br>Trzymać! Wszyscy!<br> Czarny kształt ociekającej wodą łodzi przemknął obok burty. Ciężka fala, czarna <br>jak noc, uderzyła w twarze majtków.<br> - Jeszcze raz - rozkazał kapitan. - Skróć linę! Wolniej! Uwaga! Teraz! Teraz! <br>Łapcie!<br> Niby brzuch ryby zamajaczyło nad nimi wypukłe dno.<br> - Trzymać! - ryczał kapitan.<br> Ręce ze sznurami i kijami wyciągały się w ciemność. Łódź zakręciła się, jakby <br>była żywą istotą. Trzasnęła jednego z majtków, ten zaś poleciał pod maszt niby <br>mokry gałgan
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego