Typ tekstu: Książka
Autor: Praszyński Roman
Tytuł: Jajojad
Rok: 1997
rzemieniem. Przechodnie obmacują jej odsłonięte pośladki pożądliwym wzrokiem. Baby w chustach plują pod nogi. Nieszczęsny los ladacznicy. Uśmiechnęła się.
- Pani da na kawałek chleba! - mały Rom wyciągnął do niej brudną rączkę.
Wyjęła z portmonetki markę i wcisnęła w czarne palce.
- My, Żydzi i Cyganie, musimy trzymać się razem - puściła do malca oko.
Dzieciak pokazał jej język.
Roześmiała się i okrążyła Ratusz od strony Schweidnitzer Keller, gdzie serwowano piwo wyrabiane w browarze na północnej pierzei Rynku. Beczki z pienistym napojem przewożono podziemnym tunelem, który pamiętał jeszcze najazdy Mongołów.
W przejściu przez Stadthaus, zastawionym drewnianymi ławami z towarem, znalazła mały sklepik z magicznymi
rzemieniem. Przechodnie obmacują jej odsłonięte pośladki pożądliwym wzrokiem. Baby w chustach plują pod nogi. Nieszczęsny los ladacznicy. Uśmiechnęła się.<br>- Pani da na kawałek chleba! - mały Rom wyciągnął do niej brudną rączkę.<br>Wyjęła z portmonetki markę i wcisnęła w czarne palce.<br>- My, Żydzi i Cyganie, musimy trzymać się razem - puściła do malca oko.<br>Dzieciak pokazał jej język.<br>Roześmiała się i okrążyła Ratusz od strony Schweidnitzer Keller, gdzie serwowano piwo wyrabiane w browarze na północnej pierzei Rynku. Beczki z pienistym napojem przewożono podziemnym tunelem, który pamiętał jeszcze najazdy Mongołów.<br>W przejściu przez Stadthaus, zastawionym drewnianymi ławami z towarem, znalazła mały sklepik z magicznymi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego