Typ tekstu: Książka
Autor: Nowak Tadeusz
Tytuł: Półbaśnie
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1976
nie wysiadywał pod drzwiami izdebki.
Po raz pierwszy od roku ciotka wyszła do sieni, na ganek i spoglądając w niebiosa, powolutku, jakby była pijana, weszła pod sad.
Tam obejmując ramionami pierwszą z brzegu jabłonkę, trzęsła się od płaczu.
Na jej obnażoną głowę, na podniesioną do nieba twarz sypały się dojrzewające malinówki.
Po kilku zdrowaśkach, gdy się wypłakała do syta, usiadła koło jabłonki i zaplotła w warkocz jasne włosy.
Biała, jakby w jej twarz wstąpiła hostia, wróciła do domu.
Od tego też czasu przestano przychodzić do naszego domu ze swatami.
Nie pomogło chodzenie ciotki do kościoła w nowych tybetkach, w wysokich sznurowanych
nie wysiadywał pod drzwiami izdebki.<br> Po raz pierwszy od roku ciotka wyszła do sieni, na ganek i spoglądając w niebiosa, powolutku, jakby była pijana, weszła pod sad.<br> Tam obejmując ramionami pierwszą z brzegu jabłonkę, trzęsła się od płaczu.<br> Na jej obnażoną głowę, na podniesioną do nieba twarz sypały się dojrzewające malinówki.<br> Po kilku zdrowaśkach, gdy się wypłakała do syta, usiadła koło jabłonki i zaplotła w warkocz jasne włosy.<br> Biała, jakby w jej twarz wstąpiła hostia, wróciła do domu.<br> Od tego też czasu przestano przychodzić do naszego domu ze swatami.<br> Nie pomogło chodzenie ciotki do kościoła w nowych tybetkach, w wysokich sznurowanych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego