Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
Ujazdowskie rozproszyły nagle paryską mgłę unoszącą się w niemieckiej alkowie. Poczułem solidarność nie z Suzanne przeciwko Jance Birmin, ale przeciwnie - z Janką Birmin przeciw Suzanne. Ta rozmowa po polsku, prowadzona w obecności Suzanne, z której ona nie mogła nic rozumieć, wydała mi się alarmowym dzwonkiem, protestem rzeczywistości niweczącej złudę. Znów mam ochotę biec za Janką Birmin, ale już nie po to, żeby ją zwymyślać.
- Czego chciała ta dziewczyna? - pyta Suzanne. Czuć w jej głosie, że wie, iż odbyło się coś przeciwko niej.
- Ach - mówię - to taka dziewczyna z Krakowa, trochę ma źle w głowie. Nie warto o tym mówić, Suzanne.
Ale rozmowa
Ujazdowskie rozproszyły nagle paryską mgłę unoszącą się w niemieckiej alkowie. Poczułem solidarność nie z Suzanne przeciwko Jance Birmin, ale przeciwnie - z Janką Birmin przeciw Suzanne. Ta rozmowa po polsku, prowadzona w obecności Suzanne, z której ona nie mogła nic rozumieć, wydała mi się alarmowym dzwonkiem, protestem rzeczywistości niweczącej złudę. Znów mam ochotę biec za Janką Birmin, ale już nie po to, żeby ją zwymyślać.<br>- Czego chciała ta dziewczyna? - pyta Suzanne. Czuć w jej głosie, że wie, iż odbyło się coś przeciwko niej.<br>- Ach - mówię - to taka dziewczyna z Krakowa, trochę ma źle w głowie. Nie warto o tym mówić, Suzanne.<br>Ale rozmowa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego