Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
i machnęłam mu nim przed nosem.
- Tu są moje papiery - powiedziałam stanowczo. - Nie wysiadam na ląd. Płynę dalej. Poproszę paliwo prywatnie. Prędzej!
Banknoty studolarowe posiadają nadprzyrodzoną moc. W faceta nagle wstąpiło życie.
- A votre service, madam. Cumę proszę! Gdzie pani ma wlew?
- Nie mam cumy, bez cumy. Nie wiem, gdzie mam wlew, niech pan sam znajdzie.
Facet znów spojrzał na mnie dziwnie, acz znacznie bystrzej, kiwnął na tego od dziobu, przyciągnął ku sobie moją burtę, przelazł przez nią, chwycił linę, rzuconą przez tego drugiego, okręcił wokół czegoś, co wystawało z pokładu, i natychmiast znalazł wlew. Była to ta sama przeszkoda, o
i machnęłam mu nim przed nosem.<br>- Tu są moje papiery - powiedziałam stanowczo. - Nie wysiadam na ląd. Płynę dalej. Poproszę paliwo prywatnie. Prędzej!<br>Banknoty studolarowe posiadają nadprzyrodzoną moc. W faceta nagle wstąpiło życie.<br>- A votre service, madam. Cumę proszę! Gdzie pani ma wlew?<br>- Nie mam cumy, bez cumy. Nie wiem, gdzie mam wlew, niech pan sam znajdzie.<br>Facet znów spojrzał na mnie dziwnie, acz znacznie bystrzej, kiwnął na tego od dziobu, przyciągnął ku sobie moją burtę, przelazł przez nią, chwycił linę, rzuconą przez tego drugiego, okręcił wokół czegoś, co wystawało z pokładu, i natychmiast znalazł wlew. Była to ta sama przeszkoda, o
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego