Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Miecz przeznaczenia
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1992
gęby.
- Pojmuję, książę.
- Dobrze - Agloval wstał. - Idę tedy, nie przeszkadzam w zabawie, nie prowokuję plotek. Bywaj, Drouhard, życz narzeczonym szczęścia w moim imieniu.
- Dzięki, książę.
Essi Daven, siedząca na zydelku, otoczona gęstym wianuszkiem słuchaczy, śpiewała melodyjną i tęskną balladę, traktującą o pożałowania godnym losie zdradzonej kochanki. Jaskier, oparty o słup, mamrotał coś pod nosem, liczył na palcach takty i sylaby.
- No i jak? - spytał. - Masz robotę, Geralt?
- Mam - wiedźmin nie wdał się w szczegóły, które zresztą nie obchodziły barda.
- Mówiłem ci, czuję nosem pismo i pieniądze. Dobrze, bardzo dobrze. Ja zarobię, ty zarobisz, będzie za co pohulać. Pojedziemy do Cidaris, zdążymy
gęby.<br>- Pojmuję, książę.<br>- Dobrze - Agloval wstał. - Idę tedy, nie przeszkadzam w zabawie, nie prowokuję plotek. Bywaj, Drouhard, życz narzeczonym szczęścia w moim imieniu.<br>- Dzięki, książę.<br>Essi Daven, siedząca na zydelku, otoczona gęstym wianuszkiem słuchaczy, śpiewała melodyjną i tęskną balladę, traktującą o pożałowania godnym losie zdradzonej kochanki. Jaskier, oparty o słup, mamrotał coś pod nosem, liczył na palcach takty i sylaby.<br>- No i jak? - spytał. - Masz robotę, Geralt?<br>- Mam - wiedźmin nie wdał się w szczegóły, które zresztą nie obchodziły barda.<br>- Mówiłem ci, czuję nosem pismo i pieniądze. Dobrze, bardzo dobrze. Ja zarobię, ty zarobisz, będzie za co pohulać. Pojedziemy do Cidaris, zdążymy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego