Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
obejrzał go uważnie.
- Nu, asygnatek jest na złotówkę i groszów dwadzieścia...
- Juści prawda... to za resztę daj że, psiawiaro, tytoniu i tego tam obwarzanka dla dziecisków...
Karczmarz odszedł ku szynkwasowi.
Tamci dźwigali się ociężale z ław. Baba zbudzona potężnym szturchańcem patrzała na nich ogłupiałym, nieprzytomnym wzrokiem.
- Tak ci to jest! - mamrotał chłopina zwany Józefem. - Urobisz się, człowieku, najemniku lichy, na pańskim... na dworskim... papierkiem ci zapłacą, bo powiada - grosza gotowego zbrakło!... A papierka dworskiego nikt nie weźmie, ino ten Żyd w karczmie...
to choćbyś i nie chciał, przepić musisz zarobek mizerny!... Ano i tyle z twojej pracy...
Zabrali się wreszcie i
obejrzał go uważnie.<br>- Nu, asygnatek jest na złotówkę i groszów dwadzieścia...<br>- Juści prawda... to za resztę daj że, psiawiaro, tytoniu i tego tam obwarzanka dla dziecisków...<br>Karczmarz odszedł ku szynkwasowi.<br>Tamci dźwigali się ociężale z ław. Baba zbudzona potężnym szturchańcem patrzała na nich ogłupiałym, nieprzytomnym wzrokiem.<br>- Tak ci to jest! - mamrotał chłopina zwany Józefem. - Urobisz się, człowieku, najemniku lichy, na pańskim... na dworskim... papierkiem ci zapłacą, bo powiada - grosza gotowego zbrakło!... A papierka dworskiego nikt nie weźmie, ino ten Żyd w karczmie...<br>to choćbyś i nie chciał, przepić musisz zarobek mizerny!... Ano i tyle z twojej pracy...<br>Zabrali się wreszcie i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego